Czwartek, 2 maja 2024

Głośnik Silvercrest Lidl – czy warto go kupić?

12 stycznia 2023

Czy za 150 zł można kupić porządny głośnik Bluetooth? Na to pytanie władze odpowiedziały "nie". Wypuszczony właśnie przez Lidla głośnik Bluetooth Silvercrest, mimo niskiej ceny i niewielkich wymiarów, obiecuje wiele. Czy w realu jest tak dobry jak na papierze, czy tylko w teorii?

Na głośnik, który jest już dostępny w sklepach Lidl w Polsce, trzeba patrzeć w kontekście. Wśród "markowych" głośników Bluetooth w kategorii przenośny głośnik Bluetooth nie można kupić prawie nic. Są to niewielkie głośniki, takie jak Sony SRSXB13. Aby kupić głośnik Bluetooth o przyzwoitych możliwościach, trzeba wydać co najmniej 300 zł. Zazwyczaj zapłacisz jeszcze więcej. Tańsze produkty są zwykle produkowane przez chińskie firmy, które często nie mają wiele do zaoferowania.

Głośnik Bluetooth Silvercrest to świetna oferta. Kosztuje tylko PS149, a wygląda świetnie (na zdjęciach), ma dwa przetworniki 8W i spełnia normę IPX6, więc można go zabrać w teren (w zasadzie). Możesz sparować dwa takie urządzenia ze sobą, aby uzyskać parę stereo, co da Ci mocniejszy dźwięk i niższą cenę niż porównywalnej wielkości głośnik Bluetooth od konkurencji.

Jeśli to prawda, to wszystko jest dobre i nic do stracenia. Cóż... nie do końca.

Głośnik Bluetooth Silvercrest Lidl - co warto o nim wiedzieć?

Zacznijmy od designu. Wygląda on jak dziwny miks konstrukcji JBL'a z UE Boom. Trudno jednak oczekiwać czegoś mniej, skoro Silvercrest to marka znana z czerpania silnych inspiracji wzorniczych z popularnych produktów w każdej kategorii.

Pod względem jakości wykonania jest dokładnie tym, czego można by się spodziewać po głośniku Bluetooth dla PS150. Jest tani, niezbyt elegancki, a mimo to daje radę. "Grill" głośnika, choć nadal sprawia dobre wrażenie, jest równie nieprzyjemny jak gumowane elementy. Port microUSB i wtyczka jack 3,5 mm po kilku odczepieniach przestały trzymać się w obudowie i podejrzewam, że z czasem byłoby luźniej.

Same przyciski mają jednak wyraźny skok i łatwą do wyczucia fakturę. Nawet osoby z parą w palcach będą w stanie bez problemu obsługiwać głośnik.

Moje brwi lekko podniósł sznurek do butów, który został zafarbowany na kolor głośnika. Służy on do przywiązania głośnika do plecaka, ale oszczędności musiały gdzieś powstać. Znalazły się one w przewodzie oraz w zastosowaniu złącza microUSB zamiast USB-C.

Według producenta, przewód nie jest wymagany do korzystania z głośnika. Bateria powinna wystarczyć na 27 godzin pracy. Jest to bardzo optymistyczny szacunek oparty na moich dotychczasowych obserwacjach. Możliwe jest jednak wyciągnięcie z niego tyle samo, jeśli będziecie go odpowiednio używać i będziecie mieli odpowiednią fazę księżyca.

Jakość dźwięku głośnika Bluetooth z Lidla raczej nie zdobywa żadnych nagród. Jest on bardzo nijaki i gra bardzo płasko. Dźwięk z niego jest momentami tak skompresowany, że mamy wrażenie, że słyszymy sygnał mono. Potrafi też zacząć piszczeć przy większej głośności, choć nie wiem, czy to wada, czy cecha głośnika Silvercrest.

Można też zauważyć różnicę w jakości dźwięku, gdy głośnik znajduje się w dłoni i oba przetworniki są odsłonięte, w porównaniu do sytuacji, gdy głośnik stoi na blacie. Silvercrest zastosował w swojej podstawce delikatne wycięcia, które pozwalają na przepływ dźwięku. Niestety, są one zbyt płaskie, aby głośnik mógł poruszać wystarczająco dużo powietrza. Jak widać, skopiowanie tego wymaga umiejętności.

Głośnik z Lidla - czy warto kupić głośnik bezprzewodowy Silvercrest?

To wszystko zależy. Głośnik Bluetooth Silvercrest jest tandetny, słabo wykonany i wygląda fatalnie. Ale, czego innego można się spodziewać po głośniku, który kosztuje 149 dolarów?

Polecam jednak zaoszczędzić pieniądze na wspomniany wcześniej głośnik Sony SRSXB13 lub Anker Soundcore 3. Są one w innej lidze niż Silvercrest. Jeśli nie ma takiej możliwości i nadal potrzebujecie głośnika Bluetooth, to może warto wybrać się do Lidla, zamiast szukać produktów niewiadomego pochodzenia na AliExpress.